*Z perspektywy Nathalie*
Mam poczucie winy....nie potrzebnie wtedy odwzajemniłam pocałunek Bruna...
Nath dzisiaj idzie do studia , a ja postanowiłam spotkać się z Conor'em .
*kilka godzin później , w kawiarni czekając na Conor'a*
Zamówiłam latté i usiadłam przy stoliku w kącie pomieszczenia . Przyszedł . Blondyn z nie ziemskimi oczami - my best friend . Podszedł do stolika , wstałam , podszedł do mnie i przytulił . Poczułam jego perfumy , których tak dawno nie czułam , brakowało mi tego .
- Hej Conor jak tam u cb ? - zapytałam .
- Noo spoko , jakoś leci...- posmutniał .
- Co się stało ? - zmartwiłam się .
- Wciąż nie mam dziewczyny , bo......Nathalie ja...na....nadal cię kocham - osłupiałam .
- przez ten cały czas , który cię nie widziałem , każdego dnia myślałem o tobie , przeglądałem nasze wspólne fotki....- nie wiedziałam co odpowiedzieć .
- Nath mógłbym ostatni raz cię pocałować ? - zapytał .
- ymmm.....Jasne - powiedziałam , ale nie zauważyłam fotografa stojącego przy wystawie .
Przeszły mnie dreszcze . Dawno nie czułam jego ust.....
- Nath , jedziesz w trasę , moglibyśmy razem współpracować - powiedział już weselszym głosem .
- hah spoko - odp.
* następnego dnia *
Obudziłam się o 12:12 . Nath'a nie było w domu . Pewnie wyszedł po zakupy .
Nie myliłam się . Po kilkunastu minutach wrócił . Zły .
- co się stało kotku ? - zapytałam.
- to lepiej ty mi powiedz ! - i rzucił na stół gazetę .
Było tam zdj. Conor'a i moje ...
- Nayf ale - przerwał
- Nathalie ! Wynoś się ! Nie chcę cię tu widzieć ! - zaczął płakać .
Po czym pocałował mnie...poczułam jak łza spływa mi po policzku .
Spakowałam swoje rzeczy i wzięłam Nathan'a koszulkę . Po prostu chciałam mieć jakąś jego rzecz przy sb .
Wyprowadziłam się ( James został u ojca ) do Bruna .
*Dwa tyg później w NYC*
Przez ten czas Nayf sie nie odezwał .
Niedługo mam koncert . Poszłam teraz do mojej garderoby . Zostawiłam uchylone drzwi i zobaczyłam Nathan'a .
Przebierałam się ( byłam w bieliźnie gdy N.S no wiecie co ) i wszyszłam , a Nath szczelił smajl namber łan i przeprosił za wszystko . Conor musiał z nim pogadać .
- NATH kocham Cię - wyznał .
- Nayf , kotku , ja.....( chwilę go trzymałam w nie pewności xd ) też cię kocham !
Zaczeliśmy się szaleńczo całować i błądzić po naszych ciałach nawzajem .
____________________________________________________
Merry Christmas !
Pisane z tableta, po wigilii xD
Dedyk dla Patt <3
poniedziałek, 24 grudnia 2012
Rozdział 23
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestes zua ... no i .. ( wiesz o co mi chodzi xd )
OdpowiedzUsuńNie zradzaj mi wecej Nathana, bo cie znajde . ;')
Nn please i wiecej o mnie ja u siebie postaam sie zeby bylo cb wiecej a jak mi sie nie uda to bd cb wiecej .... awh nie powiem xd