środa, 12 lutego 2014

Rozdział 31

Jak się domyślałam - Directioners miały w planach zemstę.Zrealizowały ją, ale o tym potem.
Najpierw opowiem wam, co się działo przez ostatnie miesiące.





Bardziej zaprzyjaźniłam się z Kels. Zabrałam ją na galę.Wyglądałyśmy olśśniewająco!
Kels założyła to:

A ja to:


Na gali nie mogło zabraknąć Conor'a oraz 1D - ludzi, których wolałam unikać jak tylko się dało.Wiedziałam, że będą mnie lizać wzrokiem.
Ale wtedy nie liczyło się nic innego,tylko ten moment z Kels.

Chłopcy też byli na gali, ale nie mogli do nas dołączyć.
W końcu jakiś reporter nas zobaczył i zapragnął wywiadu ze mną...oh jak ja nie nawidze tych debili!
(R-reporter,N-ja)
R: Ostatnio media aż huczały od plotek na temat twojego romansu z Conor'em Maynard'em i Bruno Marsem.Czy to wszystko jest prawdą?
N; Stek kłamstw! Byłam kiedyś z Conor'em, tak przyznaje się ale od tamtego czasu nic mnie z nim nie łączy.Nie jestem aż tak głupia żeby zdradzać Nathan'a.Widziałam wiele razy jak cierpiał, nie chcę więcej tego widzieć.Jako fanka płakałam, gdy był smutny...bardzo chciałam i chcę żeby był szczęśliwy..
R:A co z Brunem?
N: On jest moim przyjacielem, nic poza tym :)
R:Ty i Nath planujecie ślub?
N: Narazie nie. Oboje musielibyśmy bardzo mocno zwolnić z pracą oraz imprezowaniem.
R:Nadal we dwoje wraz z Nathan'em mieszkacie z całym zespołem oraz z dziewczynami chłopaków.Czy to Ci nie przeszkadza?
N:Pomyśl czy przeszkadzało by Ci mieszkanie z najlepszymi przyjaciółmi, którzy pragną żebyś był szczęśliwy? Kocham ich.
R:A co jest z James'em? Tęsknisz za nim?
N:Nie chcę na ten temat rozmawiać, to bardzo dla mnie jak i dla Nath'a trudne.
Rozpłakałam się. Musiał o to zapytać, no kurwa musiał :C

Bruno znalazł mnie i od razu przytulił oraz pocieszał. Kels gdzieś się zapodziała.

-Pięknie wyglądasz Natts- rzucił Bruno.
-Dziękuję-odpowiedziałam.
-Wiesz ostatnio bardzo myślałem o naszej przyjaźni...Jesteś świetna,moja...nigdy nie chcę tego kończyć- powiedział.
- Ale dlaczego mielibyśmy to kończyć? Ta relacja jest nie do zniszczenia!- pocałowałam go w policzek oraz mocno przytuliłam.
-Uuu tego się nie spodziewałem...Natts mam pewien problem.Możemy pogadać? Ale nie tutaj.Przyjdź do mojego domu jutro- powiedział szepcząc mi do ucha, przytulając mnie.
Poszedł.

Wracałam do domu wraz z Kels, która jak się okazało znalazła jedzenie na gali i cały czas tam była.



Byłam tak zmęczona, że od razu poszłam do łóżka gdy tylko wróciłyśmy(spałyśmy w wynajętym apartamencie).Chłopaków i NuNu nadal nie było.


Rano, gdy się obudziłam spał koło mnie BabyNath.Jest taki słodki, gdy śpi *____*
Pocałowałam go, a potem zabrałam ciuchy z szafy.


Ubrałam to:

Po cichu wyszłam, wszyscy spali.




*u Bruna*

Jego willa, jak zawsze pachnąca, wysprzątana.Niesamowita. W UK nie ma takich cudów.

Był w salonie, nieziemsko przystojny Bruno Mars.Był ubrany w niebieskie jeansy i białą bokserkę, przez którą prześwitywał jago tors.Przyznam to był niesamowity widok, ale musiałam się powstrzymać.Nie mogłam dać się ponieść.

Usiadłam obok niego na białej, skórzanej kanapie.

-O co chodzi?- zapytałam z uśmiechem.
-Natts, kochanie jesteśmy przyjaciółmi..zrobiłabyś dla mnie przysługę?-powiedział seksownym tonem.Myślałam, że eksploduję z emocji!
-Tak jasne.Co jest?-zapytałam.
-Bo chodzi o to...- jego głos był jeszcze bardziej seksowny.
-tak?- nie mogłam wytrzymać.
-Przespałabyś się ze mną?- jego głos był na maksa seksowny.
- Jasne, czemu nie? Ale wiesz nikt nie może się o tym dowiedzieć- nie wytrzymałam.Tak bardzo go pragnęłam...
Wstałam żeby nalać sobie coś do picia. Po drodze wypadł mi telefon, nachyliłam się aby go podnieść, Bruno zaszedł mnie od tyłu.
Gdy się wyprostowałam zaczął całować mnie po szyi, odwróciłam się przodem do niego i nasze usta zetknęły się.Nigdy nie czułam nic bardziej fantastycznego...
Zaczął mnie rozbierać. Był tak cholernie podniecony jak i ja.Poszliśmy na kanapę, nadal całując się.
Wszedł we mnie powoli, potem coraz bardziej przyspieszał.
Po wszystkim jeszcze długo gadaliśmy.

Ubrałam się, pocałowałam Bruna bardzo namiętnie i wyszłam specjalnie kręcąc dupą.

W drodze powrotnej do domu trafiłam na sklep z mega przecenami i kupiłam kilka rzeczy:









Gdy weszłam do domu poczułam niesamowity zapach. Ktoś gotował w kuchni, więc poszłam tam.
W kuchni jak sie okazało był Nath.Robił jakieś chińskie żarcie.

-Gdzie byłaś kochanie?-zapytał najszczęśliwszym głosem jakim słyszałam.
-Na zakupach-odpowiedziałam.

________________TO BE CONTINUED_______________




1 komentarz: